TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 07.05.2021
Krzysztof Krawczyk zmarł miesiąc temu (5 kwietnia 2021 r.) w wieku 74 lat. Był jednym z najbardziej znanych i cenionych polskich wokalistów. Śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką: od popu, poprzez R'n'B, swing, soul, country, kolędy i pieśni religijne, aż po dance, folk, funk, muzykę cygańską i biesiadną. Nazywany był „polskim Elvisem”, a także Cohenem, Dylanem czy gwiazdą disco.
Wydał ponad 100 płyt - solowych i kompilacji z innymi artystami. Wylansował wiele przebojów, takich jak: „Pamiętam Ciebie z tamtych lat”, „Jak minął dzień”, „Byle było tak“, „Parostatek”, „Mój Przyjacielu”. Zdobył wiele nagród i wyróżnień, w tym dwa razy „Fryderyka” (w 2002 r. dla wokalisty roku i w marcu 2021 r. za całokształt działalności). Wielokrotnie zwyciężał w sondażach na ulubionego piosenkarza Polaków.
Ten obdarzony charakterystycznym barytonem wokalista, a także gitarzysta i kompozytor, był niekwestionowaną legendą polskiej sceny. Jego przeboje łączyły pokolenia. Czarował publiczność i emanował niezrównaną energią, występował na licznych festiwalach i przemierzył świat od Las Vegas po Krym.
Na scenie muzycznej obecny był przez ponad pięć dekad. Debiutował w 1963 r. z zespołem „Trubadurzy”, zaś karierę solową rozpoczął 10 lat później, zdobywając sławę w kraju i za granicą. W 2018 r. w Opolu świętował 55-lecie działalności artystycznej.
Przez cały okres swojej działalności artystycznej cieszył się niesłabnącą sympatią i uznaniem. Gromadził tłumy fanów. Był, jest i będzie legendą polskiej estrady.
Jego popularność znaczyły liczne trasy koncertowe. W szczytowym okresie koncertował 40-50 razy w miesiącu - nikomu nie odmawiał. Śpiewał w wypełnionych po brzegi salach koncertowych, ale grał także kameralne koncerty, m.in. wystąpił dla papieża Jana Pawła II.
Niewielu z nas już chyba pamięta, ale gościł również w auli Politechniki Wrocławskiej (pierwszy raz 27 listopada 1998 r., a drugi 18 stycznia 2002 r.), koncertując wraz z rodzinnym zespołem instrumentalno-wokalnym „Krzysztof Krawczych Family”.
Wraz z jego odejściem zamknął się pewien rozdział w polskiej muzyce rozrywkowej. Zmarł szczęśliwy i spełniony - często powtarzał „Jestem dumny, że nie zmarnowałem życia”.
Dziękujemy Ci, że grałeś i śpiewałeś również dla nas.
Pracownicy Politechniki Wrocławskiej